2 listopada 2020
Influencerzy głównym źródłem wiedzy o protestach. Strajk Kobiet w social mediach
https://app.brandbuddies.pl/uploads/blog_post/photo/331/BB_750x480_v3_strajk_nowy.png
protesty Strajk Kobiet Krzysztof Gonciarz Red Lipstick Monster Lewogram Bart Staszewski Anja Rubik Tede Dawid Kwiatkowski Mishon influencer

Ogólnopolskie protesty, znane jako Strajk Kobiet, trwają już ponad tydzień. Przypomnijmy - to reakcja na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej, przez który aborcja nawet w przypadku chorób letalnych płodu stała się nielegalna. Niedawno pisaliśmy jak na tzw. wyrok na kobiety zareagowali influencerzy. Dzisiaj, po kilku dniach, warto przyjrzeć się innemu zjawisku - zaangażowaniu influencerów w pokazywaniu protestów z całego kraju.


Jakub Wencel w Krytyce Politycznej celnie już opisał niezrozumienie języka protestów przez pokolenie tzw. boomersów, czyli o “pokoleniu JP II vs pokolenie JPG”. O co chodzi? Wystarczy spojrzeć na transparenty niesione na zgromadzeniach - większość z nich to język internetu, memów, praktycznie niezrozumiały dla naszych rodziców czy dziadków. Pojawiają się też działania zakrawające o flashmob, jak chociażby spontaniczne polonezy na rondach czy treningi jogi przy blokadach policyjnych pod Sejmem. Naturalnie idzie za tym także zmieniony sposób przetwarzania i rozpowszechniania informacji o manifestacjach. 




Dla żadnego speca marketingu nie jest tajemnicą, że z roku na rok oglądalność telewizji w młodszych grupach docelowych spada coraz bardziej, oczywiście na rzecz Internetu. Stąd wynika też odmienny sposób odbioru relacji z protestów. Tegoroczni maturzyści czy świeżo upieczeni studenci, chcąc dowiedzieć się więcej jak minął kolejny dzień strajków odpalą taczej Instagrama niż TVN czy Polsat (a już na pewno nie TVP). A jak wspominaliśmy w naszym ostatnim tekście o protestach, niektórzy influencerzy zaczęli "oddawać" swoje social media (głównie Insta Stories) uczestnikom i uczestniczkom manifestacji z całej Polski.



Zobacz też: Body positivity a marki i influencerzy. Kierunek ku różnorodności



W tej grupie jest m.in. Krzysztof Gonciarz (chyba najbardziej zaangażowany mainstreamowy duży influencer - w wakacje zabłysnął ciężarówkowym projektem stopciezarowkom.pl), Iga Lis, Kasia Mecinski, Anja Rubik czy Make Life Harder. Dzięki nim możemy zobaczyć surową relację ze strajków z niemal każdego miasta - od Warszawy, Krakowa czy Wrocławia po np. Kraśnik, Konin czy Gostynin - tak, jakbyśmy sami tam byli. Bez żadnej interpretacji poprzez telewizyjny montaż czy komentarz kolejnej mądrej głowy. W przypadku Gonciarza i Anji Rubik (którzy są chyba najpopularniejszymi “podawaczami” relacji z protestów) można zauważyć, że ich działania realnie przełożyły się na znaczący przyrost followersów.


źródło: socialblade.com

źródło: socialblade.com



Cała masa influencerów pojawia się też na samych protestach, robi z nich własne relacje oraz wstawia stories, gdzie zostali oznaczeni przez fanów. Apogeum miało miejsce w trakcie piątkowych protestów 30 października. Patrząc na naprawdę szeroki przekrój obecnych tam twórców aż chciałoby się aż powiedzieć, że pojawił się na nim chyba każdy influencer (oczywiście z wyjątkami). W centrum Warszawy pojawili się m.in. Dawid Kwiatkowski, Julia Wieniawa, Tede, Sylwia Lipka, Damian Kordas, Jessica Mercedes, Mery Spolsky, Red Lipstick Monster, Karolina Pielesiak, Mishon, Mariusz Kozak czy Makprecelek.





Po kilku godzinach spędzonych na oglądaniu instagramowych Stories influencerów zaangażowanych w Strajk Kobiet (w mniejszym czy większym stopniu), a następnie obejrzeniu wiadomości z głównych stacji telewizyjnych, można zrozumieć dlaczego młodzi mają w głębokim poważaniu te drugie. W końcu ile można wałkować w kółko kilka tych samych kadrów z protestów i słuchać kolejnego specjalisty dywagującego jakie to ma znaczenie, jak to się rozwinie, kto na tym straci, kto zyska itd. Pokolenia Z (czy też młodszych millenialsów) to nie interesuje.


Młode pokolenie nie kalkuluje co opłaca się politycznie, czy coś wypada, czy nie. Liczy się ekspresja nagromadzonych emocji i chęć bycia usłyszanym. Właśnie ten posłuch poniekąd gwarantują teraz popularni influencerzy, którzy zaangażowali się społecznie i udostępniają filmiki “zwykłych” ludzi na swoich social mediach.



Zobacz też: Influencerzy i coming out: “Wykorzystajmy swoją moc nie tylko po to, żeby zarobić”



Kumulacją tego zjawiska można nazwać filmik Krzysztofa Gonciarza, gdzie mamy zlepek tysięcy filmików wysyłanych mu przez obserwatorów z protestów w całej Polsce do piosenki "Jeszcze będzie przepięknie". O sile jego oddziaływania niech świadczy jeden z komentarzy pod nim - Muszę to babci pokazać, bo mi nie wierzy, że to setki tysięcy ludzi na ulicach - pisze użytkowniczka YouTube'a, Marta. 




Jako ciekawostkę wzrost odnotowują też konta osób, które już wcześniej były znane jako aktywiści w sprawach praw LGBTQ+ czy praw kobiet, jak np. Bart Staszewski czy Lewogram, a które również są zaangażowane w aktualne protesty. Na ich instagramowych profilach przyrosło średnio po ok. 5 tys. nowych followersów od dnia ogłoszenia “wyroku na kobiety”, czyli 22 października 2020. Bart jest też autorem jednego z najpopularniejszych zdjęć w polskich social mediach po protestach 30 października.



źródło: socialblade.com


źródło: socialblade.com




Oczywiście, pojawiają się też sytuacje w rodzaju niezręcznych reklam produktów przy okazji postów o aktualnej sytuacji czy używanie hashtagów związanych ze Strajkiem Kobiet przy postach zupełnie z tym nie związanych. Jednak są to przypadki w zasadzie marginalne w obliczu masy influencerów stających na wysokości zadania w obliczu tak trudnych czasów.



Aktywne kampanie

Popularne

ZACZNIJZ NAMIDZIAŁAĆ