10 lipca 2020
Podróże Wojownika. Jak radzą sobie podróżnicy po lockdownie?
https://app.brandbuddies.pl/uploads/blog_post/photo/297/BB_750x480_podrozewojownika.png
Podróże Wojownika Piotr Pająk influencer podróże wywiad YouTube

Podróżnicy to grupa twórców, która prawdopodobnie ucierpiała najbardziej przez pandemię koronawirusa. Jednak są też tacy, którzy zawsze starają się znaleźć wyjście z sytuacji i wyciągnąć coś pozytywnego. Poznajcie Piotra Pająka, autora kanału Podróże Wojownika.

Jego kanał to jeden z najszybciej rozwijających się tego typu w Polsce. Piotr założył go na początku zeszłego roku, w tym momencie ma już ponad 100 tys. subskrybcji, a w dodatku do robienia go używa... tylko telefonu

Jeżeli jesteście ciekawi jak to się wszystko zaczęło, jak wygląda podróżowanie w niepewnym, post-pandemicznym czasie oraz która wyprawa była najbardziej zapadająca w pamięć - wszystkiego dowiecie się z poniższego wywiadu.



Zobacz też: Damian Parol, dietetyczny influencer, o social mediach, blogu, weganizmie i planach



Aleksandra Łukasiewicz: Jak zaczęła się Twoja przygoda z YouTube? Co sprawiło, że założyłeś kanał i zacząłeś nagrywać?

Piotr Pająk: Wszystko zaczęło się od decyzji o przeprowadzce do Tajlandii. Dostałem propozycję przyjęcia mnie do fight-teamu, a dokładniej do klubu, który jest bardzo znany w Tajlandii, no i szukałem pomysłu na biznes. Wiedziałem, że z walk, które tam toczyłem za dużo nie zarobię, nie dałbym rady z tego wyżyć. Stwierdziłem, że muszę coś wymyślić.

YouTube był najlepszym rozwiązaniem. Co ciekawe, nigdy wcześniej sobie nawet nie wyobrażałem, że mógłbym zostać youtuberem, to była w ogóle nie moja bajka. YouTube'a używałem typowo - tylko, żeby posłuchać muzyki i nic więcej. Nie oglądałem żadnych vlogerów.

Po tym jak przyjechałem do Tajlandii ze swoją dziewczyną, założyliśmy vloga, ale nie bardzo wiedzieliśmy jak to wszystko robić. Po jakimś miesiącu czy dwóch w końcu ona wróciła do Polski, temat padł całkowicie.

W styczniu 2019 poznałem Borysa Majkowskiego, który przyjechał do Tajlandii potrenować. Powiedziałem mu "Kurde, Borys, chciałbym założyć kanał, może byś mi z tym troszkę pomógł, bo nie bardzo czaję?" (on kiedyś robił filmiki na YouTube), a on "Nie ma problemu, dawaj, założymy, wymyślimy nazwę i będzie wszystko fajnie".



Zaczęło się od tego, że siedzieliśmy po treningu i dobra, trzeba wymyślić nazwę. - Co lubisz i o czym byś chciał, żeby był ten kanał? - zapytał mnie. - No, podróżowanie, bo to bardzo lubię, na pewno będę dużo podróżował. Trenuję, walczę, więc na pewno też sztuki walki. - Dobra, dawaj, Podróże Wojownika. Odpowiedziałem, że kurczę, to naprawdę dobrze brzmi. 14 stycznia 2019 roku założyłem kanał Podróże Wojownika, pierwszy filmik wrzuciłem tego samego dnia.

Na początku Borys też mi trochę pomógł, ponieważ na swoim kanale powiedział, że jest taki i taki człowiek, zakłada taki i taki kanał. Także fajnie na początku się też zaczęło, ludzie zaczęli oglądać.



Nagrywanie filmików to było dla mnie coś strasznego. W ogóle nie mogłem się przełamać do mówienia do telefonu. Tak na marginesie - wszystkie swoje vlogi kręcę telefonem, montuje na telefonie i wrzucam z telefonu.

Nawet montujesz na telefonie? Wow, niesamowite!

Tak, to jest coś, czego inni youtuberzy sobie w ogóle nie wyobrażają. Dużo osób jest zaskoczonych, że mogłem dojść do takiego poziomu robiąc wszystko na telefonie. Ludzie nie mogą sobie wyobrazić jak mi się to udało. A ja właśnie udowodniłem, że liczy się dobry przekaz, bycie sobą, nieważne jaki się ma sprzęt - czy za 10-15 tys. zł, czy zwykły telefon.



Zobacz też: Jak wybić się w Internecie w 2020? 4 sposoby na zostanie sławnym



Uprzedziłeś już moje pytanie dotyczące sprzętu. W dobie dzisiejszej technologii nagrywanie telefonem jeszcze nie jest aż tak dziwne, ale montowanie na nim już robi wrażenie.

W moim przypadku wygląda to tak, że robię teraz daily vlogi. Codziennie wrzucam jakiś filmik i nie wyobrażam sobie nawet jakbym to miał robić na komputerze. Nie ma nawet opcji, żebym robił daily vlogi kręcąc aparatem i montując na komputerze, ponieważ zajmowałoby mi to tyle czasu, że zabrakłoby mi dnia. A tak zmontowanie całego vloga zajmuje do godziny.

Jak mam dobry Internet, to 15 minut zajmuje mi wrzucenie go. Czyli godzinka, góra godzina i 30 minut, mój film jest gotowy, pocięty, z muzyką, wrzucony na kanał i tylko po prostu później sobie ustawiam godzinę publikacji.

Powiedziałeś, że Twoja przygoda z YouTubem zaczęła się od wyjazdu do Tajlandii. Czy to była Twoja pierwsza daleka podróż?

Nie, do Tajlandii przyjeżdżałem już od 2011 roku razem z bratem trenować sztuki walki. Zawsze kochałem Tajlandię i zawsze chciałem tam zamieszkać. Każdy, kto chociaż raz był w Tajlandii, dobrze wie o czym mówię. Tajlandia jest krainą uśmiechu. Mimo tego że jest to biedny kraj ludzie cały czas są bardzo uśmiechnięci i bardzo mili dla wszystkich. Dodatkowo piękna pogoda i najlepsze jedzenie na świecie (tajska kuchnia).


W październiku 2018 roku zdobyłem tytuł Mistrza Świata w amatorskim MMA, a chwilę później dostałem szansę, żeby wyjechać do Tajlandii na stałe. Po miesiącu już tam byłem… ;)

Aktualnie przebywasz w Turcji. Co Cię tam sprowadziło?

Jeszcze zanim zaczął się ten cały koronawirus, planowałem ruszyć w podróż przez Azję do Europy, a następnie polecieć do Ameryki Południowej, zwiedzić tam cały kontynent, a potem Stany Zjednoczone i Kanadę. Niestety, przez to, co się stało, wszystko się pomieszało. Ok. 1,5-2 miesiące temu ruszyłem już w podróż przez Tajlandię i szukałem jakiegoś kraju, do którego mogę lecieć następnie. Niestety, cała Azja była, a w zasadzie dalej jest, zamknięta. Następnym celem była Birma, Indie, Pakistan, Turkmenistan, Tadżykistan, Kazachstan itd. Po kolei, kraj po kraju, żeby dojechać do Polski.



Po sprawdzeniu wszystkiego, okazało się, że pierwszym krajem, do którego mogę lecieć beż żadnego problemu, jest Turcja. Ponieważ w Tajlandii od ponad 30 dni nie było żadnego nowego przypadku, Turcja powiedziała, że jeżeli tak jest, to spokojnie można przylecieć bez żadnej kwarantanny. I tak, przez zupełny przypadek, znalazłem się w Turcji. Dwa dni wcześniej o tym zdecydowałem, kupiłem bilet i za chwilę byłem w tym kraju.

Czym się teraz zajmujesz w Turcji, dalej walczysz czy po prostu utrzymujesz się z YouTube'a?

Teraz rozpocząłem swoją podróż dookoła świata, czyli typowo kręcę vlogi, podróżuję, zwiedzam. W miejscach, gdzie jest możliwość, mam zamiar robić treningi. Niestety, jak na razie wszędzie salki treningowe są pozamykane - tak jak były w Tajlandii, tak i w Turcji dalej są zamknięte. Wszystko inne jest otwarte, ale treningów dalej nie można robić, nie wiem dlaczego.

No i taki jest mój plan - przejechać ok. 20-parę krajów Europy, następnie polecę do Ameryki Południowej, Stany, Australia, Azja, no i wracam tam do siebie.



Nie stresuje Cię ta niewiadoma - co będzie, czy w ogóle będzie możliwość podróżowania, czy Twoje plany się zrealizują?

Ja do tego podchodzę tak, że jak się jest podróżnikiem, to nigdy nie można sobie czegoś zaplanować na 100 proc. Już nie raz doświadczyłem, że nawet jeśli próbowałbym coś zaplanować, i tak zawsze się coś dzieje, przez co plany się zmieniają. Dlatego po prostu się dostosowuję. Gdzieś nie mogę jechać? Nie jadę. Jadę do innego kraju, takie flow po prostu. (śmiech). Jeśli coś się nie udaje w jedną stronę, próbuję w drugą. Nie szukam problemów, tylko zawsze szukam rozwiązania. Ogólnie zawsze tak było i mam nadzieję, że zawsze tak będzie.



Dlatego w ogóle o tym nie myślę i nie stresuję się tym co się dzieje teraz, jak to wygląda. Staram się cały czas na bieżąco kontrolować, gdzie mogę jechać, żeby nie złapała mnie jakaś kwarantanna, jakie rzeczy są pootwierane itd. Myślę, że w miarę będzie mi się to udawało, bo staram się to mocno kontrolować - nie lecę nigdzie na wariata, tylko najpierw sprawdzam, gdzie mogę lecieć, jak to tam wygląda i dopiero wtedy lecę. 



Jak w ogóle teraz w Turcji wygląda sytuacja związana z pandemią i obostrzeniami? Jakie są tam teraz nastroje?

Tutaj nie ma żadnego problemu. Naprawdę. Jak byłem w Istambule, które jest 20-milionowym miastem, to ludzie jeszcze chodzą w maseczkach itd., bo po prostu każą w tym chodzić. Ale jak teraz podróżuję po mniejszych miasteczkach, tych bardziej turystycznych (mimo tego że nie ma teraz turystów, bo dopiero od 15 lipca będą wpuszczali), to tutaj w ogóle ludzie się już nie przejmują. Ludzie tutaj czekają już tylko na turystów, na nic innego.



Zobacz też: Kinia Wiczyńska - kto to? Analiza influencerki w pigułce



Chciałam też zapytać o taką rzecz - jednak polskie kanały podróżnicze prowadzone przez mężczyzn są w mniejszości w porównaniu do kobiet. Jest dużo więcej kobiet prowadzących takie kanały.

Tak, ale popatrzmy, które kanały są bardziej popularne - w czołówce są głównie faceci w Polsce, np. Bez Planu, Kamil in Travel. Ja teraz też jestem gdzieś na 5 czy 6 miejscu. Także może tych kanałów być dużo, ale właśnie chyba te mężczyzn są bardziej popularne, nie wiem dlaczego tak się dzieje, ale chyba tak jest. Mogę się mylić oczywiście.



Jeszcze odnośnie takich różnic między płciami w podróżowaniu, to ciekawi mnie czy mężczyźnie rzeczywiście trudniej jest złapać stopa?

Powiem tak - mam wielu kolegów, którzy podróżują autostopem i nie mieli nigdy żadnych problemów. W moim przypadku wiele razy po prostu wiedziałem, że ludzie boją się mnie zabrać. Mam tatuaże, twarz też po wszystkich walkach wygląda jak wygląda i ludzie chyba się po prostu bali zatrzymywać. A dziewczyna chyba wzbudza więcej zaufania i może dlatego jest łatwiej. 



Która podróż najbardziej zapadła Ci w pamięć?

Indie. Zdecydowanie Indie. Po tym kraju spodziewałem się naprawdę dużo, ale to, co zobaczyłem na miejscu, przeszło jakiekolwiek moje wyobrażenia. Szczególnie jedno miasto, Waranasi, które jest najbardziej świętym miastem dla Hindusów.

Ciężko to nawet opisać, jak się tego nie zobaczy. Mimo że na moich vlogach starałem się pokazać jak najwięcej, jak to tam wygląda, ludzi, zachowania, te wszystkie obrzędy. Tam palą zmarłych, później wpuszczają to do rzeki, gdzie ludzie się później kąpią, piją to, to też jest pralnia. To są takie rzeczy, których jeżeli nie zobaczy się na własne oczy, to ciężko w ogóle sobie to wyobrazić. Dlatego myślę, że Indie na pewno zostaną w mojej pamięci na bardzo, bardzo długo.



Wiele osób pytało mnie, po której jestem stronie - ponoć Indie można albo kochać, albo nienawidzić. Ja jestem tak pomiędzy, bo ani nie kocham, ani nie nienawidzę. Przede wszystkim ten kraj jest bardzo brudny, śmieci tam są naprawdę wszędzie. Hindusi w ogóle sobie z nimi nie radzą. Dla nich wyrzucanie śmieci na ulicę to bardzo normalna sprawa. A jak każdy wie, to jest bardzo, bardzo mocno zaludniony kraj.

Ale na pewno tam jeszcze wrócę, miałem zamiar tam być teraz. Niestety, nie udało się, bo mają tam bardzo dużo zarażeń i Indie są cały czas zamknięte. Ale jak na razie to jest podróż, którą mam najbardziej w pamięci.



Czy była jakaś podróż, która się rozczarowała? Np. miałeś bardzo duże oczekiwania co do danego miejsca, ale jednak w rzeczywistości okazało się to już nie tak imponujące?

Raczej tak nie mam. Zawsze, gdy jadę, podchodzę do wszystkiego pozytywnie. Lubię się uśmiechać, poznawać ludzi itd. Uważam, że z każdego miejsca można coś fajnego wyciągnąć, kogoś fajnego poznać czy coś fajnego zobaczyć. Są podróżnicy, którzy np. pojadą gdzieś i to im nie pasuje, tamto źle, a ja tak nie mam. Wolę się ekscytować każdym miejscem, w którym jestem, poznawaniem go, ludzi, jedzenia - bardzo lubię próbować wielu rzeczy. 

Raczej tak nie mam, że gdzieś jadę i mówię "Ale lipa, jadę dalej". Nie powiem, że wszystko mi się podoba, bo nie da rady, żeby tak było. Ale jak mi się coś nie podoba, to raczej się tym nie przejmuję, jadę dalej, nie narzekam i tak to wygląda. 

Czy miałeś już jakieś współprace? Bycie w ciągłej podróży ma to do siebie, że ciężko mieć jeden adres, jak u Ciebie w ogóle wygląda ta kwestia?

Aktualnie współpracuję z trzema sportowymi markami. Jedna to odżywki, SFD, druga to firma robiąca ubrania i sprzęt, Grand Game. Trzecia firma jest ze mną od bardzo, bardzo dawna, jeszcze zanim byłem youtuberem, to też sprzęt sportowy i ciuchy.



Zobacz też: Jak zwiększyć szanse na współprace z markami cz. 1 - 7 dobrych praktyk ze strony influencera



Wszystko jest raczej dobrze, bo zwykle to jest tak, że oni mi coś, ja im coś. Ja im daję dobrą reklamę, oni mi za to dają pieniądze i jakieś ciuchy, sprzęt, odżywki itd. Ale jak to wygląda... nie raz jest ciężko, ktoś może sobie wyobrazić jak to wszystko zabrać. Dlatego zawsze wożę dwie koszulki jednej firmy, dwie koszulki drugiej firmy i jakieś koszulki i odżywki kolejnej firmy. Po prostu staram się zawsze, żeby każdy miał po równo, pokazywać to na vlogach, Instagramie czy Facebooku, opowiadać o tym. No i wszystko się dobrze układa. 

Chciałabym zapytać o jakieś Twoje plany na resztę roku, ale chyba w Twoim przypadku ciężko o czymś takim mówić?

Podróż. Przez najbliższe dwa lata planuję być cały czas w podróży. To jest mój cel i mój plan, i mam nadzieję, że nic go nie zmieni.

Super, to pozostaje mi życzyć Ci powodzenia w realizacji i dziękuję Ci bardzo za rozmowę.

Dzięki!

Aktywne kampanie

Popularne

ZACZNIJZ NAMIDZIAŁAĆ