4 września 2020
Wyprzedaże garażowe po lockdownie i influencerzy
https://app.brandbuddies.pl/uploads/blog_post/photo/315/BB_750x480_v2_garazowki.png
influencer garażówki Radek Pestka analiza ekologia Serce Miasta Wyprzedaż Garażowa

Powrót garażówek

Musimy przyznać, że z niepokojem obserwowaliśmy jak będzie wyglądać kwestia spraw związanych z ekologią i less waste po lockdownie. W końcu kupowanie używanych rzeczy z drugiej ręki nie kojarzy się ludziom ze sterylnością. Okazuje się jednak, że wiele osób wyczekiwało, aż na mapy wydarzeń dużych miast wrócą wyprzedaże garażowe.


Post-lockodownowa odwilż garażówkowa zaczęła się w zasadzie już w czerwcu m.in. od garażówek charytatywnych w Sercu Miasta, gdzie płaciło się cegiełkę za uczestnictwo, a zyski ze sprzedaży były dla wystawców. Serce Miasta to organizacja pomagająca osobom w kryzysie bezdomności, której start zbiegł się w czasie z pandemią koronawirusa, a o której głośno zrobiło się właśnie dzięki swoim działaniom w wiadomych okolicznościach.




Jednak na powrót regularnych, “zwykłych” garażówek trzeba było czekać aż do przełomu lipca i sierpnia, kiedy ruszyły m.in. wydarzenia spod szyldu Wyprzedaż Garażowa (najbardziej znane i największe garażówki w Warszawie). Widać, że wiele osób wyczekiwało ze zniecierpliwieniem kolejnej oznaki powrotu do normalności sprzed lockdownu, ponieważ nawet teraz bardzo ciężko zapisać się jako wystawca. Liczba miejsc jest limitowana z uwagi na wymogi bezpieczeństwa, a organizatorzy są zasypywani setkami maili już w godziny po otwarciu rejestracji. 



Na tego typu wydarzeniach, umówmy się, jednak ciężko o trzymanie dystansu 2 czy nawet 1,5 metra (jak zresztą w wielu miejscach). Obowiązkowe jest zakrywanie nosa i ust, co jest pilnowane, zarówno przez organizatorów jak i patrole policji. W wielu miejscach jest też dezynfekcja rąk. Łatwo nie jest, ale wszyscy starają się sobie jakoś radzić. 


Czym są garażówki?


Garażówki, z ang. yard sale, to zwyczaj, który jeszcze kilka lat temu mogliśmy oglądać tylko w amerykańskich filmach. Na szczęście, wraz z modą na less waste i ekologię, i u nas zaczęły popularyzować się podwórkowe (bo o garażach, w których tradycyjnie w USA wystawia się swój dobytek na sprzedaż, ciężko tu mówić) wyprzedaże.



Zobacz też: Influencerzy i coming out: “Wykorzystajmy swoją moc nie tylko po to, żeby zarobić”



Zorganizowane wyprzedaże garażowe (czasami ukrywające się pod bardziej wymyślnymi nazwami zawierającymi słowa “vintage” czy też pod postacią podobnego zjawiska, swap party, czyli zorganizowanej wymianie ubrań) nie istnieją w Polsce od wczoraj. Jednak jako stali bywalcy takich wydarzeń, musimy przyznać, że dopiero od zeszłego lata można spotkać na nich rzeczywiście bardzo szeroki przekrój społeczeństwa. 5 lat temu były to głównie osoby wkręcone w modę vintage czy ekologiczny styl życia.


Na garażówkach możemy znaleźć naprawdę wszystko. To królestwo dla ludzi kochających wynajdywać perełki. Prym wiodą ciuchy i książki, ale znajdziemy także elementy zastawy stołowej, wystroju wnętrz, naczynia, przeróżne durnostojki, przydasie i inne kurzołapy. Nie brakuje też dziecięcych ubrań, zabawek i akcesoriów (bardzo często sprzedają je sami dziecięcy właściciele, co dodatkowo jest świetną nauką dla młodych). Znajdziemy też filmy, gry planszowe i komputerowe, akcesoria dla zwierzaków czy sprzęt sportowy. Można sprzedawać wszystko, co jest legalne i nie obowiązuje na to koncesja. 


Garażówki już nie tylko dla eko-freaków


Za przykład, że rzeczy z drugiej ręki są “cool” niech posłuży popularność wydarzenia Żyrafy Wchodzą do Szafy, gdzie influencerki, gwiazdy i styliści wyprzedają perełki ze swojej szafy. Powstało ono w 2018 roku i z edycji na edycję przyciągało coraz więcej osób. 

Kolejna miała odbyć się w marcu, jednak jak można się domyślić, odwołano ją.




Następna, już 5-ta odsłona, ma być 10 października na Mysiej 3 w Warszawie. Swoją szafę na niej ma przewietrzyć m.in. Doda, Harel, Ania Kuczyńska czy Szindy. - Chcemy też udowodnić niedowiarkom, że bycie eko może być stylowe, a kupowanie z drugiej ręki może i powinno dotyczyć tzw. wysokich marek. Czy uratujemy świat torebkami Max Mary? Nie, ale kupując je używane nadwyrężamy ekosystem trochę mniej niż kupując nowe. - piszą organizatorki na wydarzeniu. 



Okazuje się jednak, że influencerów nie przyciąga tylko i wyłącznie odpowiednia, "prestiżowa" otoczka tego typu wydarzeń. Część z nich chętnie bierze udział w “zwykłych” garażówkach. Np. na wyprzedaży garażowej na warszawskich Bielanach regularnie od kilku lat można spotkać Radka Pestkę, zwycięzcę Top Model, który wyprzedaje markowe buty i ubrania ze swojej szafy. Niedawno chwalił się swoją obecnością tam wraz ze swoim partnerem, Romkiem, na InstaStories. 



Część osób zapewne zastanawia się po co robić w ogóle z tego takie wydarzenie - nie lepiej sprzedać swoje rzeczy w Internecie? Odpowiedź jest dość prosta. Każdy, kto ma doświadczenie ze sprzedażą na popularnych portalach i aplikacjach aukcyjncych wie, jak bardzo potrafi być to uciążliwe. Często już nawet człowiekowi nie chce się wystawiać czegoś, bo uznaje, że potencjalna korzyść ze sprzedaży jest niewspółmierna do wysiłku włożonego w to - odpisywanie upierdliwym ludziom ("wymianka?", "mogę prosić o zdjęcie na kocie?"), wysyłka, a jeszcze trafi się naciągacz... Dlatego jeżeli chcemy się pozbyć koszulki za 10 zł czy jakiejś taniej biżuterii, czasami się po prostu odechciewa.



Zobacz też: Jak zwiększyć szanse na współprace z markami cz. 1 - 7 dobrych praktyk ze strony influencera



A wyprzedaż garażowa jest prosta - idzie się ze swoim dobytkiem na sprzedaż, siedzi się najczęściej ok. 3-4 godzin, sprzedaje się co ma i wraca się do domu z gotówką. Stąd też rosnąca popularność tego typu wydarzeń. Coraz więcej ludzi (w tym influencerów) jest świadomych, że wyrzucanie rzeczy, nawet jeżeli były tanie, nie jest zbyt ekologiczne. Znacznie lepiej dla środowiska będzie, jeżeli puści się niepotrzebne nam przedmioty w dalszy obieg. Lepiej też jest kupić coś, co komuś jest niepotrzebne, niż napędzać sprzedaż wielkim korporacjom, które w większości temat ekologii traktują jak zło konieczne i robią na tym głównie PR, a nie realne działania.

Dlatego z niecierpliwością czekamy na kolejnych influencerów, szczególnie tych dotąd nie kojarzonych z less-waste, którzy dadzą przykład, że kupowanie z drugiej ręki jest super, mimo obaw związanych z pandemią. Wszystko wskazuje na to, że świat idzie właśnie w tym kierunku. Jedyne, co może to lekko pokrzyżować to kolejny lockdown.

 

Aktywne kampanie

Popularne

ZACZNIJZ NAMIDZIAŁAĆ