12 kwietnia 2016
Busem Przez Świat
https://app.brandbuddies.pl/uploads/blog_post/photo/20/Pora_deszczowa_w_Australii.JPG
wywiad podróże instatravel

Link do bloga: 

Link do kanału na YouTube: 

Od 6 lat podróżują po świecie starym, kolorowym busikiem. Relaconują swoje wyprawy na blogu, Facebooku, Instagramie, YouTube, piszą o nich książki. Sporo tego. I wszystko trzyma poziom! Zdecydowanie warto ich lepiej poznać: zapraszamy do lektury wywiadu.

Czy pomysł na relacjonowanie podróży w Internecie zrodził się symultanicznie z ideą wyruszenia w świat busem? 

Pomysł na nasz blog zrodził się z oszczędności. Kiedy ruszaliśmy w naszą pierwszą podróż busem, wiedzieliśmy, że będziemy musieli informować nasze rodziny, dziewczyny i przyjaciół o tym gdzie jesteśmy i czy dalej żyjemy. Kiedy przeliczyliśmy sobie koszty roamingu w kilkunastu państwach, które planowaliśmy odwiedzić, stwierdziliśmy, że nasz budżet tego nie wytrzyma. Wymyśliliśmy, że dużo taniej będzie założyć bloga i aktualizować go co 1-2 dni dzięki darmowemu Wi-Fi w McDonaldzie czy na stacjach benzynowych.

Jak ważne jest dla Was w tym wszystkim dzielenie się swoimi doświadczeniami z innymi? Czy nie jest tak, że duża część frajdy to właśnie pisanie na blogu, realizacja filmów na YouTube i generalnie tworzenie contentu dla śledzących Wasze poczynania?

Dzielenie się naszymi przygodami zarówno na blogu daje nam bardzo dużo frajdy. Szczególnie tworzenie filmów na YouTube i eksperymentowanie z nowymi technikami i nowym sprzętem. Ostatnio, podczas pobytu na Islandii, zaczęliśmy się bawić w obrotowe timelapsy tworzone z wykorzystaniem zegara kuchennego za 10 zł. Wielokrotnie wstawaliśmy o wschodzie słońca i temperaturach bliskich zeru przez godzinę nagrywaliśmy ujęcia, ale efekt końcowy był tego warty. Teraz planujemy kupno drona i dodanie do naszych wideorelacji ujęć z powietrza.

Jak wspominacie swoje początki? Blog odniósł natychmiastowy sukces, czy potrzebowaliście trochę czasu, by go rozkręcić?

Początkowo bloga czytali tylko znajomi i rodzina - czyli kilka osób dziennie. Ale po tygodniu czy dwóch od wyruszenia w pierwszą podróż na jednych z lokalnych portali pojawił się o nas artykuł, potem wylądowaliśmy w ogólnopolskiej Angorze a następnie na Demotywatorach. W kilka dni zebraliśmy kilkanaście tysięcy fanów, film z pierwszej wyprawy zebrał ponad 200 tysięcy wyświetleń a blog w ciągu 1 dnia odwiedziło prawie 100 tysięcy osób i nie wytrzymał serwer. Nasza historia rozeszła się wirusowo po internecie i właściwie do dzisiaj się rozchodzi. Bardzo wielu ludzi marzy lub marzyło kiedyś o tym, żeby kupić sobie takie stare auto, pomalować je i wraz z grupą przyjaciół ruszyć w świat. Dlatego ludzie z chęcią śledzą nasz projekt i udostępniają nasze wpisy i filmy. 

Co jest najlepsze w blogowaniu/vlogowaniu? I co jest najlepsze w podróżowaniu?

W blogowaniu i vlogowaniu najlepsza jest interakcja z czytelnikami i widzami. Po pierwsze bardzo motywuje to do tworzenia dalszych materiałów, a po drugie dużo się od nich dowiadujemy - o tym, co ciekawego znajduje się w naszej okolicy czy np. gdzie znaleźć jakąś potrzebną nam część. Wielokrotnie podczas awarii pomagali nam właśnie czytelnicy, którzy pomagali załatwić części czy znajdywali jakichś pasjonatów VW na końcu świata. Zdarzało się też tak, że ostrzegali nas przed jakimiś pożarami czy ulewami idącymi w naszym kierunku czy nawet podsyłali współrzędne miejscówek na noclegi na dziko. Dlatego staramy się nasze filmy i wpisy wrzucać jeszcze w trakcie podróży, z maksymalnie kilkudniowym opóźnieniem.

A w podróżowaniu najlepsza jest wolność jaką daje nam nasz styl podróżowania, oraz poznani ludzie, od których uczymy się nieraz dużo więcej niż przez kilkanaście lat nauki w szkole i na studiach.

Gdybyście mieli wybrać - możecie odtąd prowadzić tylko blog/Facebook/Instagram/YouTube - co byście sobie zostawili i dlaczego? :)

Pomimo tego, że nasza działalność najbardziej skupia się na blogu to ja pewnie wybrałbym YouTube'a, bo właściwie wszystko to co tworzymy na blogu da się przekazać za pomocą YouTube'a. W drugą stronę już nie koniecznie. A Ola, która prowadzi bloga razem ze mną, zapewne wybrałaby Instagrama, bo to ona jest u nas odpowiedzialna za fotografie i bardzo ceni sobie piękne zdjęcia.

Jakość techniczna contentu w kategorii podróże. Na ile jest ważna?

W blogach podróżniczych jakość jest na pewno bardzo ważna i to te najestetyczniejsze i najbardziej wartościowe merytorycznie blogi są najbardziej poczytne. Z vlogami podróżniczymi jest już inaczej - tam najwięcej widzów mają kanały rozrywkowo-podróżnicze gdzie jakość techniczna schodzi na drugi plan. Ale to powoli się zmienia.

Wasza pierwsza współpraca z marką? Jak wyglądała?

Pierwszą współpracę z marką mieliśmy w 2011 roku i była to firma CMA zajmująca się monitoringiem samochodów. Była to współpraca barterowa, która trwa zresztą do dziś. W naszym busie został zamontowany specjalny nadajnik GPS, dzięki któremu nasi czytelnicy mogą śledzić pozycję naszego busa na mapie podczas podróży. Nasi czytelnicy dostali ciekawą atrakcję, która sprawiła, że jeszcze bardziej wkręcili się w nasze podróże i jest wiele osób, które codziennie sprawdzają mapkę z busem. My w razie kradzieży mamy pewność, że nasz bus się znajdzie (już raz ktoś próbował go ukraść - w Rzymie), a firma CMA ma reklamę swojej działalności. Wszyscy na tym skorzystaliśmy. 

W jaki sposób promujecie marki, jakiego typu firmy Was wspierają?

Ponieważ zakres naszej działalności jest bardzo szeroki to nasze współprace z markami też są przeróżne. Wykonujemy sesje zdjęciowe produktów w egzotycznych sceneriach - potem firmy używają ich w swoich materiałach i reklamach. Testujemy też sprzęt outdoorowy, motoryzacyjny i elektronikę, piszemy recenzje, nagrywamy filmy reklamowe czy realizujemy tematyczne serie filmów z podróży. Poza tym współpracujemy z firmami przy eventach i prowadzimy motywacyjne wykłady i warsztaty o tematyce podróżniczej. Bloga prowadzimy od 6 lat, a jakiś rok temu rzuciliśmy nasze prace i teraz całkowicie utrzymujemy się z bloga, youtuba, książek, czy eventów i większość roku spędzamy w podróży.

A współpracujemy zarówno z firmami związanymi z podróżami, outdoorem i motoryzacja, jak i z elektroniką, fotografią czy komunikacją w podróży. 

Czy na tym etapie sami jeszcze zabiegacie o współprace/szukacie firm chętnych współpracować czy raczej dostajecie tyle propozycji, że to już nie jest potrzebne?

W większości przypadków firmy zgłaszają się same, ale jeżeli mamy jakiś projekt, który chcemy zrealizować i potrzebujemy przy tym wsparcia jakiejś marki to zgłaszamy się sami z gotowym pomysłem.

Najfajniejsza współpraca z marką?

Było tego sporo, bo współpracowaliśmy już z ponad 100 marek, ale jedną z ciekawszych współprac była wyprawa do Australii realizowana z Mennicą Wrocławską. W 4 miesiące stworzyliśmy kilkanaście odcinków programu o naszej podróży przez Australię ze złotem w tle. Przeżyliśmy niesamowite przygody i zobaczyliśmy miejsca, o których nawet nam się nie śniło. Mennica dostała sporą reklamę i dodatkowy dokument na temat złota w Australii, który jest wyświetlany w ich placówkach. A nasi czytelnicy mogli dzięki kilkunastu filmom i ponad setce wpisów na blogu poznać lepiej Australię. Stworzyliśmy też z tego wyjazdu serię poradnikowych o tanim podróżowaniu po Australii, a za kilka miesięcy wydajemy nasza 3-cią książkę, właśnie z tej wyprawy - "Busem Przez Świat. Australia za 8 dolarów".

Wymarzona współpraca z marką?

Marzy nam się zrealizowanie serii filmów dokumentalnych w Ameryce Południowej.

Co Waszym zdaniem nie gra w relacji marka-twórca? Co można byłoby w tej relacji poprawić, usprawnić?

Nie mamy złych doświadczeń, w naszych relacjach z markami zawsze wszystko się układa, trzeba tylko pamiętać, żeby bardzo dobrze precyzować oczekiwania obydwu stron i już na początku wyjaśniać wszelkie niejasności, żeby  potem wszyscy byli zadowoleni. Bardzo ważne jest też to, żeby na naszej współpracy korzystał przede wszystkim czytelnik - np. dzięki jakościowo lepszej treści, której nie zrealizowalibyśmy bez wsparcia marki.

Dziękuję za wywiad.

Powered by Froala Editor

Aktywne kampanie

Popularne

ZACZNIJZ NAMIDZIAŁAĆ