29 lutego 2016
Na Gałęzi
https://app.brandbuddies.pl/uploads/blog_post/photo/12/fota.jpg
film youtube kino

Wśród polskich kanałów o tematyce filmowej "Na Gałęzi" plasuje się w absolutnej czołówce. Publikowane tam materiały realizowane są z niezwykłą dbałością o jakość zarówno merytoryczną jak i techniczną.

Rozmawiamy z Marcinem Łukańskim - filmowcem oraz twórcą "Na Gałęzi".

Jak wyglądały Twoje początki na YouTube?

Trzeba tu rozróżnić dwa rozdziały – założenie kanału i moment, w którym faktycznie coś sensownego zacząłem publikować. Kanał powstał w 2011 roku gdy jeszcze pracowałem w tvgry.pl – jest to serwis o grach należący do większego portalu gry-online.pl. Założyłem Na Gałęzi bez większego pomysłu. Stwierdziłem, że fajnie by było mieć swoje miejsce w sieci. Nie była to potrzeba występowania na wizji – tego miałem pełno na tvgry.pl – ale raczej posiadania miejsca, które należy tylko do mnie, a nie do prezesa firmy (wiadomo, że YT to tylko kolejna korporacja, ale chyba wiecie o co mi chodzi). Kanał założyłem, coś tam na nim opublikowałem ale kompletnie nie miałem na niego pomysłu więc przez bardzo długi czas „leżał” martwy.

Drugi rozdział to moment, gdy faktycznie coś zacząłem na nim działać. Pierwszy materiał powstał w lutym 2015 i była to „Droga do Birdmana. Klasyka jednego ujęcia.” Łatwo zauważyć, że mija okrągły rok faktycznej aktywności Na Gałęzi. Jednak dopiero drugi materiał utwierdził mnie w przekonaniu, że jest sens Na Gałęzi rozwijać. Było to „Mistrzostwo Spielberga. Ogromne znaczenie ruchu aktora”, które wstrzeliło 130 tysięcy odsłon na kanale, który wtedy miał jakiś tysiąc subskrybentów. Oczywiście pomógł joemonster, wykop itd. Wtedy jednak zauważyłem, że widzowie faktycznie chcą oglądać takie materiały i jest duża nisza na polskim YT. Na zachodzie kanałów, które wyjaśniają technikalia i kulisy powstawania filmów jest kilka – w Polsce, z tego co się orientuję, jestem jedyny. To wszystko jest o tyle zabawne, że wtedy myślałem mniej więcej w ten sposób: „OK, serio nie mam pomysłu na ten kanał. Zrobię po prostu materiał o tym, co mnie interesuje. Pewnie nikt tego nie obejrzy i spokojnie zamknę Na Gałęzi”. Na przekór wydarzyło się, co się wydarzyło i działam do dzisiaj.

Muszę o to spytać, bo ta nazwa jest przedziwna i jednocześnie przesympatyczna. Dlaczego „Na Gałęzi”? (poza tym, że Na gałęziach zawsze jest fajnie?:))

Niestety nie kryje się za tym żadna fajna historia :). To jedna z pierwszych nazw, która wpadła mi do głowy, spodobała mi się i została. Nie chciałem aby nazwa kanału wskazywała na konkretną dziedzinę. Dzięki temu mogę tak naprawdę puszczać filmy o czymkolwiek.

Treści filmowe na Twoim kanale pojawiają się mniej-więcej raz na tydzień. Z czego wynika taka częstotliwość? Czy to z powodu ilości czasu potrzebnego na wyprodukowanie dobrych jakościowo treści i jednocześnie braku czasu na więcej?

Krótka piłka – na tyle wystarcza mi czasu wolnego. Jeśli kiedyś będę mógł ograniczyć życie zawodowe na rzecz YT, to z pewnością zwiększę częstotliwość publikacji.

W Twoich filmach przeważa narracja z offu. Czasem widzimy też Ciebie. Czy planujesz więcej filmów/serii z bardziej „bezpośrednim” udziałem Twojej osoby?

Najpierw wymyślam temat, a potem do niego dobieram formę – jeśli stwierdzę, że fajnie powiedzieć coś przed kamerą, to to robię. Kanał jednak tworzy człowiek, a nie bezosobowy narrator, dlatego pojawiam się w materiałach. Głównie w celu stworzenia więzi z widzami, pokazaniu, że jest tutaj jakiś ludek odpowiedzialny za wszystko. Kanał nie może być bezosobowy – to w końcu YT, a nie telewizja. Według mnie bardzo ważne jest bezpośrednie zwracanie się do osób, które mnie oglądają.

Skoro już przy tym jesteśmy jesteśmy – to w jakim kierunku zmierza Twój kanał? Czy masz jakieś cele z nim związane?

Moim głównym celem jest czerpanie frajdy z tego co robię. Kanał traktuję jako hobby i chcę aby tak zawsze było. Jeśli przy okazji otrzymam jakieś wynagrodzenie, to super – mamy wisienkę na torcie. Jednak podstawą jest dobra zabawa podczas tworzenie filmów i twórcze spełnianie się.

Czy zdarzyło Ci się dostawać propozycje współpracy od firm w związku z Twoim kanałem na YouTube? Jak oceniasz te propozycje?

Zdarzyło się jednak miałem ich zdecydowanie zbyt mało abym mógł wyrobić sobie jednoznaczną opinię i o nich w tym momencie dyskutować.

Twoja wymarzona propozycja takiej współpracy?

Z racji moich zainteresowań idealne są oczywiście firmy zajmujące się w jakiś sposób kwestią filmową, producenci sprzętu filmowego itd. np. Sony, Canon czy Nikon. Lubię ładne wizualnie rzeczy, delektuję się ślicznymi kadrami, sprawia mi frajdę kręcenie estetycznych filmów. Idealnym materiałem jest taki, który łączy w sobie wartość produkcyjną, ładne wykonanie z ciekawym i atrakcyjnym przekazem merytorycznym.

Co musi grać między marką a twórcą?

Między marką, a twórcą przede wszystkim musi zaistnieć zrozumienie. Przez twórcę zrozumienie marki i tego, co sobą reprezentuje oraz co chce przekazać, oraz przez markę zrozumienie twórcy – jego stylu, kreatywności i mocnych stron.

Czym zajmujesz się obecnie poza YouTubem? Ile czasu pochłania Ci sam YouTube?

Zajmuję się produkcją filmową. Pracuję jako operator kamery i montażysta, współpracuję z różnymi domami produkcyjnymi, agencjami oraz prowadzę własną działalność. Trudno mi przeliczyć ile czasu poświęcam na YT – dużo zależy od materiału, ale można przyjąć, że kilka wieczorów w tygodniu.

Jakość techniczna contentu na YouTube (dobre oświetlenie, miły dla ucha dźwięk, poprawne kadry) – jak bardzo jest Twoim zdaniem ważna?

To jest ciekawe zagadnienie. Pamiętam, że dawniej na YT królowało przekonanie, że istotna jest merytoryka, dowcip, osobowość, a jakość wykonania to rzecz na bardzo dalekim planie. Wręcz tym się YT odgradzał od telewizji – my jesteśmy fajne chłopaki z podwórka, kręcimy swoje filmiki na tanich kamerkach, ale dzięki temu widz jest „blisko” nas – nie ma sztywnej ściany między widzem, a prezenterem, tak jak w TV. Ta niska jakość teoretycznie pozwalała to osiągnąć – oczywiście to duże uproszczenie, ale mam nadzieję, że wszyscy wiedzą, co mam na myśli. Jakość jest w kinie, filmie, w telewizji, a tutaj jest YT – kraina chaosu, fantazji, niczym nieposkromionej kreatywności.

Z jednej strony to prawda – na YT najbardziej liczy się merytoryka i osobowość – ale z drugiej strony nigdy nie zgadzałem się ze stwierdzeniem, że jakość wizualna jest tak bardzo nieistotna. Podoba mi się to, co obecnie dzieje się na YT. Wielu twórców zauważa, że jednak fajnie ubrać swoje myśli w ładne technicznie ciuszki. Że jednak warto zastanowić się nad kadrem, nad światłem. Że czasami nawet warto zainwestować i pożyczyć lepszą kamerę, czy kupić podstawową lampę. Postawienie przed nami głupiego softboxa już wiele zmieni. Przecież zadbanie o jakość realizacji wcale nie powoduje, że nagle to, co mówimy traci na wartości. Wręcz przeciwnie! Obecnie naprawdę niewielkim kosztem można zdobyć sprzęt, który zapewni nam niezły efekt. W sytuacji, w której prowadzimy dochodowy kanał (ze współpracy z markami) wręcz grzechem jest zaniedbanie wartości wizualnej naszych materiałów. Tym bardziej, że widzowie to zauważają i nasze starania chwalą.

Dziękuję za wywiad!

Kacper, Buddy Manager

Powered by Froala Editor

Aktywne kampanie

Popularne

ZACZNIJZ NAMIDZIAŁAĆ